Samochody 4x4  »  Opisy aut 4x4  »  Tomcat z silnikiem TDI wg firmy Land Lovers Serwis
Tomcat TDI

Tomcat z silnikiem TDI wg firmy Land Lovers Serwis

2008-07-20 - K. Spychalski     Tagi: Land Rover, Odjechane
Tomcat przyjechał do Land Lovers Serwisu na montaż wyciągarki mechanicznej. Początkowo przyglądano się mu z pewną nieufnością, stopniowo jednak samochód ten zaczął się serwisantom podobać coraz bardziej...

Zasadniczo konstrukcja Tomcata jest znana od dawna i nie stanowi żadnej zagadki. Dodatkowo ten egzemplarz znany był serwisowi od „gołej” ramy - gdyż producent od początku wiedział i uzgadniał sposób montażu centralnej wyciągarki mechanicznej. Po co tyle zachodu? Otóż Tomcat zasłynął ze względu na dobre wyważenie całego samochodu - równą dystrybucję masy na wszystkie koła i stabilność w trakcie skoków. Cel osiągnięto dzięki zastosowaniu kilku prostych, lecz dobrze przemyślanych modyfikacji: Ciężki silnik 200Tdi wraz ze skrzynią biegów LT77 przesunięto nieco do tyłu pojazdu - uwzględniając fakt, że między osiami montowana będzie ważąca 140kg wyciągarka mechaniczna. Duże modyfikacje nastąpiły w zawieszeniu - zastosowano sprężyny dłuższe o 4 cale - wewnątrz każdej z nich pracuje amortyzator Fox’a o długim skoku i regulowanej twardości - górne mocowanie przednich amortyzatorów nadaje charakterystyczny kształt masce Tomcata, tylne amortyzatory mocowane są do zastrzału klatki. Dodatkowo tylne zawieszenie jest kopią przedniego - wahacze tylne zastąpiono kutymi przednimi, usunięto wahacz centralny - jego rolę pełni teraz drążek Panharda. Przy równej dystrybucji wagi na obie osie zadbano o to, by zawieszenie przednie i tylne zachowywało się w taki sam sposób i było łatwe do ustawienia. To pierwszy Tomcat napędzany silnikiem 200Tdi - zazwyczaj do swoich wyścigów górskich Anglicy stosują jednostki V8. Silnik 200Tdi stanowi doskonały wybór jednostki napędowej do tego pojazdu ze względu na jego legendarną wręcz trwałość i odporność na trudy terenowe. Dodatkowo właściciel JJG ominął najpoważniejszy mankament tego silnika - niską moc - silnik został stuningowany w Anglii i ma teraz moc 150 KM. Waga napędzanego nim samochodu nie przekracza 1600kg, wrażenie z jazdy jest więc przyjemne, a pojazd nie należy do ociężałych pomimo zastosowania dużych opon BFGoodrich 35x12,5R15.
Przeniesienie napędu to skrzynia LT77 (nie mylić z LT77s) oraz reduktor LT230 z najszybszym przełożeniem - kompensującym niższe niż normalnie przełożenia w mostach uzyskane przez zastosowanie kół talerzowych Maxi Drive. Oczywiście mosty są wyposażone w komplet blokad Maxi Drive.Przystawka wyjścia mocy napędza mechaniczną wyciągarkę starowską podzieloną tradycyjnym patentem serwisanta Krzysztofa Turchana na dwa bębny. W tym konkretnym przypadku podział jest niesymetryczny tzn. tylni bęben jest węższy i mieści tylko 40 metrów liny. Dzięki temu wyciągarka umieszczona jest niżej i mieści się między podłużnicami ramy, stanowiąc równocześnie belkę usztywniającą ramę.

Nadwozie z włókna kryjące konstrukcję rurową ukształtowane jest tak, by możliwie mocno kojarzyć się z Defenderem. Dodatkowo na życzenie właściciela dodano na zewnątrz kilka rur chroniących nadwozie. W kabinie podłogę i tunel wykonano z blach aluminiowych. Tunel posiada klapę umożliwiającą obserwowanie bębnów wyciągarki. Dalej w kabinie znajdziemy: dwa kubełki z pięcio-punktowymi pasami bezpieczeństwa, dużą ilość dźwigni, zegarów i przełączników. Wsiadanie i wysiadanie z Tomcata to czynność trudna i nieprzyjemna - nieco tylko poprawia sytuację zdejmowane koło kierownicy firmy Sparco.

Warto troszkę o tym napisać, gdyż jest to wyraźny i na pierwszy rzut oka widoczny mankament tego samochodu. Anglicy na swych z reguły jednodniowych wyścigach nie przebywają długo za kierownicą i nie muszą też często wsiadać i wysiadać z samochodu - w trakcie rajdów przeprawowych pilot musi opuszczać samochód wielokrotnie i w przypadku Tomcata może to zaowocować wykształceniem się u pilota zupełnie nieznanych do tej pory grup mięśniowych.

W związku z tym, że pojazd projektowano tylko do jazdy do przodu - widzialność do tyłu i na boki pozostawia wiele do życzenia (tzn. nie istnieje) i jakiekolwiek tak częste w rajdach przeprawowych manewry można wykonywać tylko na słuch. Kolejnym kontrowersyjnym patentem jest umieszczenie chłodnicy z tyłu pojazdu. Powietrze wpada przez wlot nad przednią szybą, następnie przez kanał w podwójnym dachu przedostaje się do chłodnicy z elektrowentylatorem. Układ ten nie budzi większych zastrzeżeń w momencie, kiedy auto jest w ruchu, może jednak być niewystarczający, kiedy samochód praktycznie stoi silnik pracuje z dużą mocą. Znowu trzeba pamiętać, że auto projektowane było z myślą o ciągłej i raczej szybkiej jeździe do przodu - godzinnego stania w błocie nikt nie planował. Na szczęście właściciel zdecydował się na produkujący bardzo niewiele ciepła silnik 200tdi - mająca silną tendencję do przegrzewania się "V8" będzie w tym układzie powodować kłopoty.

Na koniec rzecz, która rzuca się w oczy wszystkim tym, którzy oglądali Tomcata - nieprawdopodobna wręcz kultura techniczna  wykonania. Zastosowane materiały, sposób wykonania połączeń, wykończenie wszystkiego to naprawdę przyjemność dla oka. Bardzo dobrze widać, że budżet na to auto był wysoki.



źródło: landlovers.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Tomcat z silnikiem TDI wg firmy Land Lovers Serwis

Newsletter
Galerie zdjęć