Isuzu D-Max z Brucem Garlandem na pokładzie - gotowe do Dakaru 2013!

O Isuzu oraz o tym, co z tą marką związane, nie mówi się zbyt wiele. A szkoda, bo w chwili obecnej jest tam całkiem ciekawie. Wszystko to za sprawką przygotowywanego specjalnie na zbliżający się Dakar, pick-up’a D-Max’a. Przed tym japońskim wojakiem stoi wysoko postawiona poprzeczka. Ponad 8 tys. kilometrów najpiekielniejszego rajdu na świecie, mówi samo za siebie. Ale dla ekipy Isuzu nie będzie to pierwsza trasa Dakaru… I tak jak w latach poprzednich, by ich D-Max 4x4 mógł w ogóle myśleć o starcie w rajdzie, musiał zostać poddany odpowiednim modyfikacjom. Na pierwszy ogień poszedł 3-litrowy, 16-zaworowy turbo diesel. Został on podkręcony do 242 KM, dzięki czemu moment obrotowy wzrósł do 434 Nm. Moc z silnika zostanie przekazana na wszystkie koła dzięki pięciobiegowej, sportowej skrzyni biegów od Hollinger’a. Swoje trzy grosze dołoży również sprzęgło Xtreme Clutch. Żeby chronić te cenny podzespoły, wzmocniono osłonę podwozia. Tworzy ją 8-milimetrowa płyta aluminiowa z elementami z włókna węglowego. Hamulce są dziełem DBA Kangaroo Paw, dzięki czemu poziom ich wentylacji, jak i skuteczność znacznie wzrosły. Opony Toyo Open Country M/T-R zostały obute na 16-calowe koła ROH Trojan. To wszystko wpływa na prowadzenie i „zbieranie się” D-Max’a. Do setki (w terenie) wystarczy mu 7s, a prędkość maksymalna wynosi 190 km/h. Oblatywacz tego D-Max’a - Bruce Garland wraz ze swoim pilotem - Harrym Suzuki, mają nadzieję powtórzyć sukces z Dakaru 2009, kiedy to ich Isuzu zajęło pierwsze miejsce spośród wszystkich pick-up’ów z silnikiem diesla. Życzymy więc powodzenia!