Samochody 4x4  »  Opisy aut 4x4  »  Porsche Cayenne - niesamowita niesamowitość
Porsche Cayenne

Porsche Cayenne - niesamowita niesamowitość

2008-08-03 - K. Spychalski     Tagi: Porsche, SUV, Porsche Cayenne
Superluksusowe wnętrze, doskonała jakość wykonania, ponadprzeciętny komfort jazdy, fantastyczne osiągi i właściwości jezdne, a nawet całkiem przyzwoite zdolności terenowe - Cayenne jest najlepszym przykładem na to, że prestiżowe SUV-y są pojazdami niesamowicie wszechstronnymi i… niewyobrażalnie drogimi. Jest rok 2002. Marketingowy z Mercedesa i BMW liczą zyski ze sprzedaży SUV-ów ML i X5, a specjaliści od Porsche głowią się jak ustabilizować swoje dochody. I wtedy do gry wkracza Cayenne zbudowany na podwoziu Volkswagena Touarega. Najwięksi wielbiciele stuttgardzikiej marki zaczynają mieć depresję, natomiast centrala Porsche nie może uwierzyć w prześwietne wyniki sprzedaży, już od samego startu. Dziś Cayenne’a spotkać na ulicy stosunkowo nietrudno, a z salonów wyjeżdżają wciąż nowe egzemplarze, już po zeszłorocznej modernizacji. Skąd ten sukces? Tylko popatrz! Agresja budzi… pożądanie

Już wersja sprzed liftingu robi swoimi rozmiarami i niesamowitą muskularnością ogromne wrażenie, natomiast odmiana po zmianach to już prawdziwy potwór. I to dosłownie! Wg Porsche dzieci na sam jego widok uciekają, gdzie pieprz rośnie, jakby zobaczyły tyranozaura… Zresztą, czemu tu się dziwić? Wielka, 3-częściowa „paszcza”, agresywne spojrzenie spłaszczonych „oczu” czy „muskuły” skrywające potężne alufelgi - koło tego auta po prostu nie da się przejść obojętnie! Są też i eleganckie dodatki w postaci wielkich połaci chromu czy gustownych lamp tylnych. Już na sam widok można się w tym aucie zakochać, tym bardziej zajmując miejsce w środku…
Limuzynowa wygoda

Jeśli po otwarciu drzwi utrzymasz się na nogach i zdołasz pokonać wyższy niż w osobówce próg, powinieneś uważać na fotel - jego superekskluzywny materiał i faktura dla „wypasionych” ludzi, może wciągnąć cię tak, że nie będziesz mógł (a raczej chciał) z niego się ruszać. Wygodę i przestronność znajdziemy także na fotelu pasażera i tylnej kanapie, na której jednak lepiej jechać we dwójkę, no chyba, że na środek „posadzimy” teściową… A co w bagażniku? Choć kiedyś wydawać by się mogło to niemożliwe, to te Porsche ma… dużo miejsca na walizki! 540-1750 litrów zaspokoi niejednego, ale widząc kompletne wykończenie kufra, aż żal wozić w nim coś brudnego…Ekskluzywność na poziomie „Merca”

Jeżeli nie masz wzrostu powyżej dwóch metrów, nie masz szans dosięgnięcia półki z materiałami wykańczającymi wnętrze Cayenne. Klasę lux lux plus widać szczególnie w wersji po liftingu, która na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od tej w starszym modelu. I wg mnie - bardzo dobrze! Wygląd wnętrza łączy w sobie luksus przyjemnych w dotyku materiałów deski i boczków drzwi, elegancję drewnianych wykończeń oraz sportowy charakter detali kabiny i 3-ramiennej kierownicy. Koncern Volkswagena dorzucił jeszcze swoje trzy grosze w kwestiach ergonomii i funkcjonalności wnętrza. Efekt? Nieważne czy znasz, czy nie znasz kabin Porsche, wszystko odnajdziesz tu bez problemu, włącznie ze sporą ilością schowków. Jedyna niespodzianka to stacyjka, która znajduje się - tradycyjnie dla Porsche - po lewej stronie kolumny kierowniczej. Lepiej zapamiętać to umiejscowienie, bo po zapoznaniu się ze specyfikacją motoru kusi, żeby przekręcić kluczk, oj kusi…

Wyścigówka na benzynkę
Pod maską już od początku produkcji mieliśmy do czynienia ze stadem koni mechanicznych i już od samego powstania Porsche do napędzania nie używa się oleju napędowego. Najsłabszy - choć w kontekście Porsche sformułowanie to brzmi nieco ironicznie - Cayenne sprzed liftingu napędzany był 3,2-litrową, 250-konną „V-szóstką”, która zapewniała przyspieszenie do „setki” w 9 sekund i spalanie na poziomie 15 litrów. Mocniejsze „serca” (a właściwie „serce” V8 w różnych wersjach) oznaczone były symbolami S (4.5/340 KM, 7,5 s i 18 l), turbo (4.5/450 KM, 6 s) i turbo S (4.5/521 KM). Rok 2007 przyniósł znaczne ulepszenia i tak mocarnych jednostek, dzięki czemu motor V6 zyskał 0,4 l pojemności i 40 koni, a V8 0,3 litra. W odmianie S moc podniesiono do 385 KM, w turbo do 500, a w niedawno wprowadzonym do sprzedaży turbo S aż do 550 KM. Do oferty dołączyła też wersja GTS o mocy 405 KM. Zmiany przyczyniły się do polepszenia sprintów (odpowiednio od ok. 8,5 do ok. 4,5 s) i zmniejszenia zużycia paliwa (średnio o 1-2 litry). Do fantastycznych osiągów „V-ósemki” świetnie pasuje ryk wydobywający się z rury wydechowej i bulgot spod maski. Aż chce się przycinąć!Ten SUV „idzie jak burza”!

Tak więc - sportowy wygląd jest, doskonałe jakościowo wnętrze jest, silnik-marzenie jest, ale co z właściwościami jezdnymi? Oczywiście poziomu zawieszenia „911” nie da się osiągnąć w ponad 2-tonowej terenówce, jednak biorąc pod uwagę klasę prestiżowych SUV-ów, Czynne okazuje się absolutnym mistrzem mistrzów! To, jak ten samochód pokonuje ostre zakręty można porównać jedynie z BMW X5, który został zaprojektowany wyłącznie na asfalt i który od dawien dawna jest uważany za najbardziej sportowego SUV-a. Auto fantastycznie się prowadzi i bezproblemowo reaguje na ruchy kierownicą, a sporą masę własną czuć w nim relatywnie rzadko. Duża w tym zasługa elektroniki - opcjonalny system PDCC przez cały czas kontroluje stabilność pojazdu, a pneumatyczne zawieszenie ustawione na pozycję „Sport” sprawia, że Cayenne prowadzi się jak po sznurku. Warto dodać, że nawet w tej pozycji (oprócz niej są też „Normal” i „Comfort”) resorowanie nierówności stoi na dość wysokim poziomie. Po prostu… ukłon w stronę konstruktorów!W terenie Cayenne deklasuje rywali!

Po szybkiej jeździe asfaltowymi szlakami, nikt nie chciałby wysiadać z tego Porsche, ale co się stanie, gdy droga się skończy? Cayenne zaskoczy nas jeszcze bardziej. Dla innych dużych SUV-ów, z „X-piątką” na czele, nawet większe błoto może okazać się przeszkodą nie do pokonania, jednak dla terenówki ze Stuttgardu to tylko rozgrzewka… Stały napęd na cztery koła, seryjny reduktor (!), blokada centralnego mechanizmu różnicowego oraz bardzo przyzwoite kąty pozwalają na spektakularne „koszenie” najróżniejszych przeszkód. Dodatkowo do dyspozycji mamy też pakiet off-road zawierający osłony spodu pojazdu, blokadę tylnego „dyfra” czy nawet hydraulicznie odłączane stabilizatory. Pozostaje jednak pytanie - kto o zdrowych zmysłach będzie „katować” mega-drogiego SUV-a w terenie?Wszystko ładnie, pięknie, tylko ta cena…

Cayenne to auto pod niemal każdym względem doskonałe, które w każdej dziedzinie „trzyma” bardzo wysoki poziom. Problem jednak w tym, że „trochę” kosztuje. „Podstawówkę” możemy mieć za około 250.000 zł, ale nie otrzymamy za to ani „pneumatyki”, ani układu PDCC, ani 4-strefowej klimatyzacji, ani nawet lakieru metalik. Zresztą sam silnik V6 pozostawia też pewien niedosyt… Poza tym uzbierawszy w końcu wymaganą kwotę, musimy się liczyć z podwyższonymi kosztami części i robocizny! Na całe szczęście, ten solidnie wyglądający samochód rzeczywiście okazuje się solidny, a usterki dotyczą głównie błahostek. Zarobienie na wymianę żaróweczki czy innego drobiazgu jest dla właścicieli takich pojazdów kwestią… wyjścia do WC.



źródło: Tekst: autor; zdjęcia: Mototarget

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Porsche Cayenne - niesamowita niesamowitość

Galerie zdjęć
Newsletter